Bry...
Pora wstawać, niedziela w końcu jest. Trzeba się ruszyć.
Umówiłam się na popołudnie z jakąś babeczką. Chce ode mnie spódniczkę kupić.
Coś mi się w jej głosie nie podobało, jakaś taka chłodna i niemiła... ;D
Ale to nic, każda kaska się przyda co nie.
Mam nadzieje, że uda się w końcu wstawić jakąś stylizację, bo się do tego zabieram jak ehh... pies do jeża. Chociaż nie, złe porównanie. Mój pies w lesie kula jeże ;D
No, ale w każdym razie nie mam weny. Może to przez tę pogodę, co się z dnia na dzień popsuła.
Have nice day ;D
ale świetnie piszesz! tak lekko,na luzie;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie blogi,a nie tylko wszystko przepisane z innych stron -,-
życzę sprzedania spódnicy;)
zapraszam do mnie!:)