sobota, 23 czerwca 2012

23,06,2012

Nie jest dobrze. Wyszło słońce, zaczęło się ciepełko...
Zamiast się z tego cieszyć, bo to pewnie tylko chwila to ja się kłócę z M. :(
Przytłacza mnie to niesamowicie. Kocham go, ale nie mogę tolerować wszystkiego. Musi wiedzieć, gdzie lezy granica. Ta cienka czerwona linia mojej cierpliwości. Nie wiem, może ja jestem jakas dziwna... Miałam nawet ochotę powiedziec mu, ze mam dosyć. Że to koniec. Nie mogłam. Wiedziałam, ze będę żałować. I tu wychodzi mój brak konsekwencji... Ale co ja mogę za to, że miłość jest ślepa? Jestem tak wściekłą na niego, ze nawet na "przepraszam" nie zareagowałam... Zobaczymy co będzie dalej. Nie zanudzam Was, bo kto by chciał czytać takie bebe rzeczy ;)

Cmok ;*

5 komentarzy:

  1. I dobrze! Kobieta musi pokazać, że jest silna i wcale nie ma ochoty zgadzać się na wszystko i tolerować wszystko co pochodzi od faceta. Są granice, które działają z dwóch stron, trzeba je szanować, bo w innym wypadku tarcia będą non stop. Trzymam kciuki i nosek do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu go kochasz i dlatego jesteś ślepa. Miłość to piękne uczucie, ale czyni z nas swoich niewolników.

    OdpowiedzUsuń
  3. ehh widzę, że nie jestem sama z takimi problemami. i niestety też nie umiem z tym wszystkim skończyć. Musimy być silne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się. Jakoś się ułoży i będzie dobrze. Jak kocha to tak łatwo nie odpuści i będzie nadal przepraszał :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ejj, głowa do góry !!
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń