Dzisiaj będzie post o mojej życiowej pasji jaką jest boks. Boksem interesowałam się od może 13 roku życia, kiedy przypadkowo zobaczyłam walkę bokserską w telewizji. No, ale wiadomo wtedy mogłam sobie tylko patrzeć i marzyć. Tak mi się przynajniej wydawało, do czasu... Jak poszłam do technikum poznałam dziewczynę, która trenowała ten przepiękny, ale brutalny :P sport. Powiedziałam sobie "co mi szkodzi" i poszłam na trening. Zapisałam się. No i zostałam na dłużej.
Prawie 3 lata mogłam sobie pozwolić na codzienne 2-godzinne treningi. Potem wiadomo, matura, szkoła musiałam przerwać i tego żałuję do dnia dzisiejszego. Był to dla mnie sposób radzenia sobie ze stresem, sprawdzenia siebie i swoich granic. Granic wytrzymałości psychicznej, fizycznej jak i tej na ból.
Wiadomo to są kontuzje, poobijana twarz, opuchlizna, piękne fioletowy "makijaż" oczu :) a nawet zdarzył się złamany nos. To treningi, na których pot po tyłku leciał, po których nie było siły czasami wstać rano, ani palcem ruszyć. Ale wiecie, warte to na prawdę wszystkiego, każdego poświęcenia. To się może wydawać łatwe, proste i przyjemne. Ale mimo, że to boks amatorski, a nie zawodowy to jest krew, pot i łzy. Trzeba to na prawdę kochać, bo każdy sparing, każda walka to ryzyko. Ryzyko można powiedzieć w pewnym sensie oszpecenia się tak jak ja. Za każdym razem, gdy patrzę w lustro widzę złamany niegdyś nos, ale to nic, bo wiem, że robiłam to co kocham...
Ale boks jak każdy inny sport to nie tylko kontuzje i ból. To również treningi i spotkania, gdzie zawiązują się piękne znajomości i przyjaźnie trwające do dzisiaj. No i co najważniejsze piękne wspomnienia.
Niestety ocalało mi tylko kilka zdjęć, bo to już jakiś czas minął.
Moja pierwsza wygrana walka 2 kwietnia 2009- Mistrzostwa Polski Kobiet
To coś w jasnej bluzie to ja ;D
"serce silne i waleczne
sprint kości, walcz nie dość Ci ?! walcz jeszcze !
garda, unik, kontra,
cios wiesz jak jest nie zabwa
to sto procent prawda
krew, pot, ból i jazda
cios za cios nie gwiazda"
Dobra popłynęłam z tematem. Chyba za bardzo. Gratuluję i dziękuję tym, którym będzie się chciało przeczytać w całości ten post :)